Północ kraju pozwoli turystom wypocząć na piaszczystych plażach, południe urzeknie malowniczymi górami. Jednak Belgia to przede wszystkim miasta i miasteczka charakteryzujące się zapierającą dech w piersiach architekturą eklektyczną. Zachwycającą przepychem zamków monarszych i okazałych świątyń.
Belgia jest siedzibą większości instytucji Unii Europejskiej. To miejsce odwiedzane przez największych polityków świata. Jako niewielki kraj z dostępem do morza i przepięknymi górami Ardenami jest królestwem dobrego jedzenia – kolebką frytek i pralinek, a także wybornych serów, gofrów i piw.
Królestwo Belgii ulokowane jest w Niderlandach czyli w zachodniej części Europy. Jest jednym z mniejszych państw kontynentu - ma powierzchnię 30528 km². Długość granic lądowych to 1385 km; państwo graniczy z Francją (620 km), Luksemburgiem (148 km), Niemcami (167 km) i Holandią (450 km). Belgia posiada także dostęp do Morza Północnego – linia brzegowa wynosi 64 km. Piaszczyste wybrzeże jest słabo rozwinięte, za to występuje dużo wydm. Prawie cała Belgia leży w dorzeczach dwóch rzek – Skaldy i Mozy. Podzielić ją można na trzy regiony – nizinny, płaskowyżynę i góry Ardeny.
Jako kraj będący pod wpływem klimatu morskiego charakteryzuje się dużą ilością opadów oraz niską amplitudą temperatur. Dzięki Prądowi Północnoatlantyckiemu przybywają ciepłe masy powietrza. Nawet do 200 dni w roku w Belgii jest pochmurnie, deszczowo i mgliście. Zimy nie są mroźne i śnieżne - w styczniu średnia temperatura powietrza wynosi 3 °C. Lata z kolei nie są upalne, w lipcu jest jedynie 18 °C. Zdarzają się także nawałnice. Nieco chłodniejszy klimat panuje w Ardenach. W górach występuje także więcej opadów (1200-1500 mm rocznie), czyli dwa razy więcej niż w innych rejonach kraju.
Belgia jako kraj trójnarodowy i trójjęzyczny przez wieki kształtowany był przez religię katolicką. Obecnie mieszkają tu tolerancyjni ludzie z silnym poczuciem równouprawnienia. Pomimo życia na pograniczu 2 kultur, flamandzkiej i francuskiej, mieszkańcy mają poczucie wspólnoty narodowej. Sporadycznie pojawiają się jednak żądania separatystyczne. Belgowie są nacją spokojną i zdystansowaną, która nie lubi hucznych imprez i coraz częściej odchodzi od tradycyjnego obchodzenia świąt katolickich. Jako jedna z nielicznych monarchii europejskich, pomimo skandali, wciąż interesuje się sprawami dworu.
O sztuce belgijskiej możemy mówić dopiero od 1830 roku, czyli od powstania samodzielnego państwa. Nie ominął jej jednak podział ze względu na język – literatura narodowa tworzona jest po francusku i po flamandzku. Na całym świecie Belgia znana jest z malarstwa flamandzkiego, którego najbardziej znanymi przedstawicielami są: Peter Paul Rubens czy Jacob Jordaens. Od drugiej połowy XX wieku naśladuje współczesne nurty sztuki europejskiej, a dużą rolę odgrywa sztuka użytkowa – meble, tkaniny, tapety, porcelana, ceramika, biżuteria, wyroby ze szkła. Belgia to także miejsce narodzin komiksu.
Królestwo podzielone jest na 3 strefy, w których, na poziomie federalnym, obowiązują różne języki urzędowe. Tak więc kolejno: po niederlandzku (flamandzku) mówi 56-60%, po francusku 40-44% i po niemiecku 1% populacji. To powoduje, że w tak niewielkim państwie występuje językowy podział na telewizje, radio i gazety. Dotyczy to także szkół, książek i komiksów. Idąc do kina możemy spotkać się z napisami w najpopularniejszych językach. Co ciekawe, język flamandzki, pomimo Unii Językowej z Holandią, różni się nieznacznie fonetyką i leksyką. W Belgii słychać naleciałości z dialektu brabanckiego.
W kraju, słynącym z komiksów i frytek, największą wspólnotą religijną są katolicy, którzy stanowią ponad 60% społeczeństwa. W ostatnich latach zaobserwowano jednak coraz luźniejszy stosunek do kościoła, jedynie 5% wyznawców bierze udział w praktykach religijnych. Niespełna 30% obywateli Belgii deklaruje bezwyznaniowość. W kraju występuje także grupa muzułmanów pochodzących głównie z Maroka i Turcji (6%), którzy zamieszkują duże ośrodki miejskie i mają do dyspozycji ponad 300 meczetów. Niewielu jest natomiast wyznawców innych religii - protestantów (1,5%), prawosławnych (0,5%), żydów (0,3%).
Kraj, w którym większość społeczeństwa uważa się za katolikow, święta Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia spędza się w… restauracji. Belgowie nie obchodzą postu, odchodzą także od tradycyjnych świątecznych potraw. Na ich stole pojawia się słodki chleb przypominający kształtem narodzonego Jezusa. Urzec mogą nas natomiast ich regionalne zwyczaje takie jak: pochody przebierańców za olbrzymami czy obnoszenie po miejscowości wielkiego konia, którego dosiada 4 braci z jednej rodziny. Belgijski karnawał różni się od tego w gorącokrwistych krajach, impreza ma charakter raczej spokojny i artystyczny.
Dzisiejszą Belgię zamieszkiwały ludy celtycko-germańskie. Tereny te kolejno były pod panowaniem: Rzymu (i poddane chrystianizacji), państwa Franków (później podzielone miedzy Francję i Niemcy), Burgundii, Austrii, Hiszpanii i znów Austrii, Francji i Królestwa Niderlandów. Dopiero w XVIII wieku u Belgów zaczęła kształtować się świadomość narodowa, a niezależnym państwem stała się w 1830 roku w wyniku powstania przeciwko Holendrom. Podczas I wojny światowej i podczas II wojny światowej została zaatakowana przez Niemcy. Obecnie jest państwem federalnym z trzema autonomicznymi regionami.
Kuchnia belgijska słynie z 3 rzeczy: frytek, czekolady i piwa. To tu zjemy najbardziej chrupiące frytki na świecie. Skosztujemy pralin, które tu mają swój początek i do dziś zachwycają kunsztem wykonania oraz głębią czekoladowego smaku. Piw wzbogaconych o przyprawy korzenne jest ponad 300 rodzajów.
Na belgijskim stole popularne są dania z dodatkiem cykorii, czyli tak zwanej zimowej sałaty, która jest składnikiem wielu dań - sosów, zup i sałatek. To wyróżnia tę zdrową, bogatą w warzywa, mięso i owoce morza kuchnię na tle innych. Wybierając się w podróż do tego kraju warto spróbować tradycyjnych specjałów takich jak: krokiety z krewetek, gulasz z kurcząt, dań z dziczyzny w piwie oraz małży duszonych w białym winie. Ze słodkości, oprócz pralinek i czekoladek, Belgia pochwalić się może pysznymi goframi z Liege podawanymi z dodatkiem świeżych owoców i słodkich polew.
Waterzooi
Jest to gęsta zupa rybna pochodzenia flamandzkiego. Gotowana na bazie warzyw takich jak: marchewka, seler, por, cebula, ziemniaki, korzeń pietruszki i z dodatkiem białego wina. Pierwotnie bulion przyrządzany był z łososia, węgorzy, karpi lub szczupaków. Obecnie istnieje też w wersji drobiowej.
Mule a'la marinara
Znany przysmakiem są także lokalnie łowione mule. Gotowane są w białym winie wytrawnym do momentu aż muszle się otworzą. Ich wykwintny smak potęguje dodatek aromatycznych ziół – szalotki, liścia laurowego i estragonu. Podawane są z frytkami lub ze świeżym, ciepłym jeszcze, pieczywem np. bagietką.
Carbonade flamande
Tradycyjnym flamandzkim przysmakiem jest też gulasz wołowy. Mięso dusi się w ciemnym piwie słodowym z dużą ilością cebuli. Doprawiony tymiankiem, liściem laurowym, musztardą oraz ciemnym cukrem, co sprawia, że potrawa jest jednocześnie i gorzka i słodka. Podaje się ją przeważnie z frytkami.
Lapin a la biere
Kolejnym mięsem, które przepysznie smakuje po ugotowaniu w piwie są delikatne tuszki z zająca. Przyrządza się je z dodatkiem wędzonego boczku oraz suszonych śliwek, które mają dodać daniu słodyczy. Sos zagęszcza się „po belgijsku”, czyli kromką chleba posmarowaną musztardą. Podawany z purée.
Panna cota ze śliwkami
Obok sorbetu, panna cotta jest idealnym, bo lekkim, deserem podczas letnich upałów. Belgijski przysmak wykwintny smak zawdzięcza przeciwstawnym dodatkom – słodkim suszonym śliwkom, którymi jest udekorowany oraz gorzkiemu cynamonowi, herbacie i winu Porto.
Ciasto o smaku spekulosów
To prawdziwa gratka dla fanów nutelli. Drożdżowa babka przyprawiona jest słodką pastą do smarowania pieczywa ze spekulosów, która wywodzi się z Belgii i jest ich wizytówką. W niektórych wersjach do ciasta dodaje się starte jabłko lub rozgniecionego banana, aby było wilgotniejsze.
Truskawki pod pierzynką
Latem pysznym deserem są świeże truskawki pod puszystą pierzynką z sabayon – pianki przyrządzanej z ubitych żółtek jajek, cukru oraz białego wina, likieru lub rumu. Smakołyk może występować w wersji nie tylko dla dorosłych – zamiast alkoholu do sabayon dodawany jest syrop z kwiatów czarnego bzu.
Czekoladowy mus z rabarbarem
Niezwykle słodki przysmak wzbogacony jest o charakterystyczną cierpkość rabarbaru. Podstawą deseru są pokruszone ciasteczka typu speculoos polane musem z białej czekolady i śmietany kremówki oraz ugotowanych kawałków rabarbaru. Deser podawany jest po uprzednim schłodzeniu.