Jeden z nadal mało odkrytych krajów Afryki Wschodniej. Posiada niezapomnianą, pierwotną kulturę dwóch zamieszkujących go ludów, połączoną z pięknymi, górskimi krajobrazami. Jest doskonałym miejscem na przeżycie przygody i poznanie zupełnie innych tradycji.
Jeszcze kilka lat temu Burundi nękane było wojną domową. Dziś wychodzi na prostą, fascynując wiele osób pierwotnością kultury oraz prawdziwością ludzkich charakterów. To doskonałe miejsce na podróż dla ludzi odważnych, ceniących obserwację kultury w praktyce oraz podziwianie pięknych krajobrazów.
Burundi jest stosunkowo niewielkim krajem. Znajduje się w Afryce Wschodniej, aczkolwiek leży przy jej zachodniej granicy, na wschodnim brzegu jeziora Tanganika. Zachodnia granica Burundi, prócz tego, że biegnie wzdłuż linii brzegowej jednego z największych jezior Afryki, to dodatkowo oddziela kraj również od Demokratycznej Republiki Konga. Na północy biegnie linia graniczna Burundi oraz Rwandy. Najdłuższa z granic liczy sobie ponad 450 kilometrów i znajduje się na zachodnie, oddzielając Burundi od Tanzanii.
Burundi wyróżnia się dość dużą zmiennością klimatyczną. Wynika to nie tyle z wielkości kraju, ile z jego górzystej budowy. Całe państwo znajduje się w strefie wpływów klimatu podrównikowego w odmianie wilgotnej; nie ma tutaj podziału na porę suchą i deszczową. Tereny położone niżej mają temperatury roczne ok. 23 stopni z niewielkimi wahaniami zarówno w trakcie doby, jak i roku. Opady wynoszą tutaj ok. 1000 mm. Im wyżej położone obszary, tym bardziej spada temperatura i rośnie suma opadów; zwiększają się również amplitudy dobowe.
Kultura skupia się przede wszystkim w małych społecznościach, głównie wiejskich. Wynika to z faktu, że dopiero niedawno skończyły się walki na tle wojny domowej, zaś Burundi jako takie nie ma korzeni kulturalnych. Turystę zainteresować mogą ciekawe zwyczaje na wsiach, warto jednak zabrać ze sobą przewodnika, który będzie łagodził nawiązanie kontaktu oraz nie dopuści do sporów. Można zaobserwować przenikanie się zwyczajów grupy Tutsi i Hutu, a także wpływ zwyczajów krajów sąsiadujących. Bardzo ważna jest kultura wspólnych posiłków oraz rodzinnego spędzania czasu.
Trudno mówić o sztuce Burundi jako takiej - nie ma tutaj zabytków czy miast, które warto zwiedzić na drodze historycznych faktów o tym kraju. Najsilniej objawia się sztuka związana z przekazami ustnymi, dlatego też warto przysłuchiwać się historiom, które często opowiadają starsi ludzie w wioskach. Dominuje przede wszystkim sztuka użytkowa połączona z rolnictwem, które jest głównym środkiem zarobku. Interesujące mogą się okazać różne, rzeźbione ręcznie maski oraz przedmioty religijne i rytualne, związane z religiami pierwotnymi.
Obowiązują dwa języki urzędowe: francuski, co jest pozostałością po wpływach belgijskich, obecnych do lat 60. XX wieku, oraz język rundi. Po francuski można dogadać się w większości miejsc, aczkolwiek może to nie być mile widziane na terenach wiejskich, dalszych od turystycznych szlaków. Język rundi, zwany również kirundi albo urundi, w niektorych kręgach uznawany jest za dialekt; pochodzi z rodziny języków bantu. Prócz Burundi, jest uznany za oficjalny również w państwach przyległych, m.in. Tanzanii czy Rwandzie. Na terenach wiejskich można spotkać się też z językiem suahili.
Największy odsetek osób mieszkających w Burundi definiuje siebie jako wyznawców religii chrześcijańskich, głównie katolicyzmu (lekko ponad 60% społeczeństwa). Spora jest również grupa protestantów, która liczy sobie ok. 21% społeczeństwa. Inna wyznania chrześcijańskie łączą ok. 3% ludności. Niewielki odsetek osób wyznaje islam - jest to niecałe 3% całego społeczeństwa. Na terenach wiejskich rozwinięte są religie plemienne, ale ich wyznawcy nie stanowią nawet 1% społeczności. Pozostałe religie i wyznania to ok. 6% ludności. Ze względu na sytuację w kraju, nieznane są wyznania ok. 6% obywateli.
Mieszkańcy Burundi są osobami otwartymi na kontakty z turystami, aczkolwiek zdarzają się im uszczypliwe komentarze w stosunku do osób o jasnej karnacji. Nie jest problemem nawiązanie kontaktu np. w barze czy wspólna zabawa. W razie zaproszenia na wspólny posiłek należy pamiętać o spożywaniu ze wspólnej miski, co oddaje honory gospodarzowi. Trzeba być uważnym na targach - ceny dla turystów mogą być bardzo wysokie i grasuje tu sporo kieszonkowców. Dobrze jest unikać rozmów na tematy drażliwe, np. wojenne czy etniczne - mieszkańcy Burundi mogą być bardzo zapalczywi w obronie swoich racji.
Teren Burundi zamieszkiwany był przez plemiona Hutu i Tutsi. Pod koniec XIX wieku teren Rwandy oraz Burundi przekazano pod panowanie Mocarstwa Niemieckiego. Dopiero z I Wojną Światową terytorium to przyznano Lidze Narodów, zaś po II Wojnie Światowej - ONZ; Burundi pozostawało wówczas pod kierunkiem Belgii. Kraj zyskał niepodległość w 1962 roku, co rozpoczęło również krwawe walki między społecznościami Hutu i Tutsi. Doprowadziło to do wolnych wyborów prezydenckich w 1993 roku, jednak prezydent został zamordowany w zamachu stanu. Wojna domowa zakończyła się dopiero w 2009 roku.
Burundi jest krajem dość ubogim oraz zmęczonym wojną domową, gdzie głównym źródłem dochodów jest rolnictwo. To sprawia, że większość potraw bazuje na ryżu i warzywach, zaś mięso jest bardzo ograniczone. Można powiedzieć, że to typowa kuchnia afrykańska.
Klimat Burundi warunkuje z jednej strony bardzo duży rozwój rolnictwa, a z drugiej dość ubogą hodowlę bydła. To sprawia, że w kuchni rządzą warzywa oraz ryż. Bardzo rzadko zjada się mięso - bywa, że w biedniejszych regionach gości ono na stołach kilka razy w miesiącu. Najczęściej spotyka się potrawy lokalne z mięsa koziego oraz owczego. Kuchnia Burundi jest dość skromna i nie można o niej powiedzieć, aby zachwycała Europejczyków - potrawy znane z Europy są tutaj zwykle przygotowywane w trudny do zaakceptowania sposób.
Chapati
Podstawą większości dań, którego nie są jednogarnkowe, zdecydowanie będzie chapati, czyli regionalny chleb. Przygotowywany jest z mąki zbożowej oraz wody, ma formę płaskich, podobnych do naleśników placków. Podaje się go w różnymi nadzieniami, często na ciepło.
Zupa fasolowa
Fasola stanowi jeden z podstawowych składników większości dań. Pyszna zupa fasolowa jest przede wszystkim treściwa i syta, zawiera bowiem zwykle kilka rodzjów fasoli, typowych dla upraw tego regionu, m.in. fasolę białą i czerwoną. Wywar jest typowo warzywny - danie często jest wegetariańskie.
Ibiharage
Kolejne danie fasolowe, tym razem w formie stałej. Fasolę - zwykle kilka rodzajów, w tym czerwoną, pinto - gotuje się. Na oleju palmowym rozgrzewa się posiekaną cebulę oraz czosnek, a następnie dodaje ugotowaną fasolę. Całość przyprawia się wyłącznie świeżym chilli oraz solą.
Boko Boko Harees
Typowe danie tego obszaru, zawierające w sobie różne części kurczaka.. Danie podawane jest z namoczoną i ugotowaną kaszą bulgur oraz warzywami i specjalnym, słodkim sosem. Całość podawana jest w jednym naczyniu. Co istotne - nie ma smaku kurczaka, do którego przywykli Europejczycy.
Date and Banana Mix
Pod tą nazwą kryje się jeden z głównych deserów Burundi, podawany w formie ciepłego ciasta. Ciasto wykonuje się masła, jajek oraz mąki, zaś nadzienie stanowią pokrojone owoce palmowca oraz banany. Całość jest zapiekana na brązowo, polewana masłem z cynamonem i cukrem.
Orzechowe ciasto accra banana
Mieszanka wybuchowa z nazwy w istocie jest ciastem, często podawanym w formie bułeczek, które łączy w sobie specjalną pastę o nazwie accra banana oraz zmielone albo zmiażdżone na drobne kawałki orzechy ziemne. Ciastka w formie małych bułeczek czy pączków są bardzo popularne w Burundi.
Ciastka cukrowe
Choć ciastka są cukrowe, to w rzeczywistości zawierają w sobie przede wszystkim jajka, mąkę oraz ekstrakt migdałowy i orzechy pekan. Ciasto wyrabia się w dużej misce, miesza z orzechami i przyprawami, a następnie układa w formie małych ciasteczek na łyżce i piecze, aż zbrązowieją.
Kelewele
Przekąska w formie deseru rodem z Ghany. Choć jest to deser, często podawany jest w formie pikantnej przekąski do piwa. Jest to bardzo proste danie: plantany kroi się na kawałki, miesza z przyprawami (może to być zarówno cynamon, jak i chilli), a następnie smaży do zbrązowienia.