Sierra Leone daje nam ogromne możliwości. Miłośnicy morskich wojaży odnajdą ukojenie wśród czystych wód oceanu, żądni przygód mogą spotkać się oko w oko z dzikimi zwierzętami Afryki takimi jak: słonie, antylopy, czy lamparty, a biało-złote plaże zapewnią odpoczynek najbardziej wymagającym.
Sierra Leone to miejsce idealne dla podróżnika, który pragnie przeżyć przygodę życia na skraju Czarnego Lądu i poczuć egzotykę na własnej skórze. Ten kraj to zielone lasy tropikalne, rozległe sawanny, dzikie zwierzęta i długie piaszczyste plaże tuż przy krystalicznych wodach Oceanu Atlantyckiego.
Ten niewielki kraj położony jest w Afryce Zachodniej nad Oceanem Atlantyckim. „Góry Lwie” – jak nazwali ten kraj Portugalczycy, graniczą na północy z Gwineą (652 km), na południowym wschodzie z Liberią (306 km), natomiast długość linii brzegowej to 402 km. Sierra Leone charakteryzuje się różnorodnym ukształtowaniem terenu. Część państwa to bagniste tereny nizinne, na których możemy spotkać lasy namorzynowe, południowy wschód kraju to głównie wyżyny z najwyższym szczytem Bintumani (1948 m n.p.m.). Do Sierra Leone należy również kilka wysp, a na półwyspie znajduje się stolica kraju – Freetown.
Sierra Leone leży w strefie klimatu podrównikowego, wybitnie wilgotnego. W kraju występują dwa sezony – pora deszczowa i pora sucha. To pierwsza trwa od końca maja do października, natomiast od listopada do kwietnia nie powinniśmy się tam spotkać z opadami deszczu. Na zwiedzanie kraju najlepiej wybrać się na początku okresu suchego. W grudniu może dać nam bowiem we znaki harmatan, czyli wiatr wiejący z północy, a tuż przed porą deszczową można spodziewać się ekstremalnie wysokich temperatur w połączeniu z wysoką wilgotnością powietrza.
Kolejnym powodem do odwiedzenia tego kraju jest jego bogata różnorodność kulturowa. W Sierra Leone żyje obecnie blisko 20 plemion, co stanowi 90% mieszkańców. Głównymi plemionami są Temne występujący na północy oraz Mende w centrum państwa. W „Lwich Górach” możemy spotkać także Kreoli, Azjatów oraz potomków angielskich kolonizatorów. Każde z plemion charakteryzuje się nieco innymi zachowaniami, obrzędami i tradycjami. Jednak niemal dla każdego z nich ważnym elementem kultury jest taniec, który wykonuje się podczas różnych uroczystości.
W afrykańskim kraju raczej nie spotkamy się z cudami architektury, nie zobaczymy wspaniałych budowli i dzieł sztuki, ale i tak jest co podziwiać. Dla mieszkańców Sierra Leone ogromne znaczenie ma wielkie, 500-letnie Drzewo Bawełniane, wnoszące się na skwerze w centrum stolicy. To miejsce łączy się z historią pierwszych wyzwolonych niewolników i z początkiem miasta. Trzon sztuki w Sierra Leone stanowią jednak kolorowo zdobione maski, czy starannie wykonane instrumenty. Te dzieła oraz kilka innych możemy zobaczyć w Muzeum Narodowym mieszczącym się we Freetown.
Językiem urzędowym w Sierra Leone jest angielski, chociaż nie jest on powszechnie używany. Mieszkańcy znacznie częściej posługują się własnymi językami plemiennymi, których jest kilkanaście. Najważniejsze z grup etnicznych stanowią Mende oraz Temne. Wśród języków lokalnych dominuje język krio. Jest to język kreolski, który w dużej mierze opiera się na języku angielskim i językach Afryki Zachodniej. Używają go głównie społeczności Krio, czyli potomkowie wyzwolonych niewolników z Sierra Leone. Co ważne ten język jest rozumiany w całym kraju.
Religią dominującą w Sierra Leone jest islam. Muzułmanie stanowią ok. 70% mieszkańców. Duża część społeczeństwa to wciąż wyznawcy tradycyjnych religii plemiennych, a tylko 10% obywateli to chrześcijanie (głównie katolicy i protestanci). W kraju możemy spotkać się również z organizacjami religijnymi. Jedną z nich jest poro. Stowarzyszenie skupia swoich wyznawców głównie w Sierra Leone oraz w Republice Liberii. Członkowie organizacji wierzą i obcują z diabłami oraz złymi duchami, co budzi strach nawet u miejscowych ludzi.
Duża ilość plemion w Sierra Leone nie pozwoliła na wykrystalizowanie się takich samych tradycyjnych zachowań w całym państwie. Co plemię to obyczaj, ale właśnie to stanowi o wyjątkowości tego państwa. Można jednak doszukać się wielu podobnych elementów wśród mieszkańców. Istotną rolę w społeczności odgrywają maski, które często są wykorzystywane podczas ceremonii religijnych, a celebrowaniu świąt prawie zawsze towarzyszą tańce. Dużą wagę przywiązuje się również do pięknie wyszywanych i barwionych szat, noszonych głównie przez wodzów plemiennych, a u kobiet można podziwiać finezyjne fryzury.
Pierwotnie Sierra Leone było prawdopodobnie zasiedlone przez plemię Bullom. W XIV w. do kraju przybyły plemiona Krim, Gola, Mande i Temne. Pierwsze wzmianki o państwie pochodzą natomiast z 1462 r., gdy do brzegów kraju przybyli portugalscy żeglarze. Przez kolejne stulecia z tych terenów pozyskiwano niewolników, aż w 1808 państwo stało się kolonią brytyjską. Niepodległość Sierra Leone uzyskało w 1961 r., jednak nie był to koniec trudnej historii kraju. Od lat 80. XX w. „Góry Lwie” były pogrążone w wewnętrznych walkach. W 2002 ostatecznie nastał pokój po długiej i wyniszczającej wojnie domowej.
Kuchnia Sierra Leone to nie tylko smak i aromat, ale i niezwykła atmosfera przyrządzania i spożywania posiłków. Zjeść możemy tam wszędzie i o każdej porze. Na ulicach roi się od bazarów i stoisk, gdzie kuszą nas świeże ryby, owoce morza i rozmaite przekąski.
Ocean u wybrzeży Sierra Leone obfituje w niezliczoną liczbę gatunków ryb i owoców morza. Nie brakuje krewetek, krabów, sumów, czy łososi. Podstawą do każdego dania są liście ziemniaka, ryż lub makaron. Potrawy przyrządzane na naszych oczach można zjeść tanio, szybko i zdrowo. Do często ostrych dań z dodatkiem rodzimego chili, idealnym dodatkiem jest Star Lager. Jest to jedyny gatunek jasnego piwa, które warzy się w kraju. Napój można nabyć tylko w małych butelkach (0,33 l), a zawartość alkoholu wynosi 5%. Oprócz Star’a w Sierra Leone możemy skosztować jeszcze ciemnego piwa Guinnes.
Plasas
Cieszącym się dużą popularnością dodatkiem do niemal każdego dania jest plasas. Jest to przypominający zupę sos na bazie liści ziemniaka. Plasas jest często nieodłącznym składnikiem dań z ryżu lub makaronu, podawanych według uznania z mięsem bądź rybą.
Danie z ryżu z sosem z mielonych liści kasawy
Egzotycznym daniem, które z pewnością zaspokoi głód jest potrawa z ryżu z sosem z mielonych liści kasawy. Danie jest podawane z kawałkami ryby i/lub mięsa. Jedząc taki obiad koniecznie musimy mieć przy sobie butelkę wody lub lokalnego piwa, gdyż całość jest bardzo ostra.
Kurczak w sosie pomidorowo-orzechowym
Kolejne naprawdę ostre danie to kurczak w sosie pomidorowo-orzechowym. Do przyrządzenia tej potrawy potrzebujemy kurczaka, 3 cebule, aż 6 papryczek chili, obranych pomidorów, bulionu, masła orzechowego, jaj i kilku przypraw. Danie najczęściej serwowane jest w towarzystwie ryżu.
Zupa z ryżu i sezamu
Dla tych, którzy nie przepadają za ostrymi smakami, idealną propozycją jest zupa z ryżu i sezamu. Ryż, sezam oraz orzeszki ziemne są drobno mielone, a następnie zalewane wodą. Całość gotuje się do zgęstnienia, tak by zupa przybrała formę kremu. Danie przyprawia się według uznania.
Placki bananowe z Sierra Leone
Flagowym deserem Sierra Leone są placki bananowe, które wyglądem przypominają nasze naleśniki. Do bananów dodaje się mąkę ryżową, cukier, gałkę muszkatołową, sól i olej z orzeszków ziemnych. Wszystkie składniki wystarczy zmiksować i upiec na rozgrzanym oleju.
Kawa po afrykańsku
Niektórzy nie wyobrażają sobie deseru bez filiżanki dobrej kawy. A nigdzie indziej nie skosztujemy tak smacznej kawy jak w kolebce kawy. Mieszkańcy Afryki przywiązują ogromną wagę do parzenia kawy, czego rezultaty łatwo wyczuć i smakiem i zapachem. Ciekawą propozycją jest kawa gotowana z jajkiem.
Smażone plantany
Plantany, czyli banany warzywne są o wiele większe od zwykłych bananów i surowe nie są jadalne. Po odpowiednim przyrządzeniu można z nich jednak stworzyć pyszne danie. Na Sierra Leone bez problemu spotkamy smażone plantany, które przypominają frytki, lecz mają słodki smak.
Owoce w czekoladzie
Jak Afryka – to oczywiście czekolada. Wiele arfykańskich krajów słynie z produkcji kakao, a w tym Sierra Leone. Podczas zwiedzania „Gór Lwich” możemy przy okazji rozkoszować się pyszną czekoladą z dodatkiem naszych ulubionych owoców i bitej śmietany.