Suazi to istny raj dla wszystkich osób chcących od podstaw poznać kulturę afrykańską. Trudno znaleźć drugi tak dumny - mimo biedy - naród. W połączeniu z niezwykłą przyrodą tej okolicy, Suazi zachwyci każdego backpakera szukającego przygód i naturalnego piękna.
Suazi jest krajem niedotkniętym jeszcze przez rzesze przyjezdnych i turystykę masową. Dzięki temu, mimo ogromnej biedy społeczeństwa, zachowuje swój tradycyjny, afrykański charakter kultury. To doskonałe miejsce na liczne piesze wycieczki dla tych, którzy nie boją się przygód i niewygody.
Suazi jest krajem położonym w Afryce Południowej, a konkretniej na wschodzie tego regionu. Jest to jeden z najmniejszych krajów afrykańskich, o powierzchni nie przekraczającej 18 tysięcy kilometrów kwadratowych. Jest to kraj śródlądowy, nie ma dostępu do Oceanu Indyjskiego, który leży ponad 80 kilometrów na zachód od granic kraju. Ze względu na swoją niewielką powierzchnię oraz położenie, Suazi graniczy jedynie z dwoma krajami: Mozambikiem na wschodzie i północnym wschodzie oraz Republiką Południowej Afryki z całej reszty stron. Druga granica ma ponad 400 kilometrów.
Mimo iż Suazi jest niewielkim krajem afrykańskim, to jednak wyżynna i górzysta budowa w dużej mierze wpływa na klimat. W całym kraju dominuje klimat zwrotnikowy o cechach wilgotnych. Temperatury nie są wysokie - roczna średnia w cieplejszych miesiącach wynosi ok. 25 stopni. Im wyżej, tym wyższe są roczne sumy opadów. Na obszarach niższych wynoszą ok. 500 mm rocznie, natomiast w górach dochodzą do 1700 mm rocznie. Opady rozkładają się według pory suchej oraz deszczowej. Regularnie w kraju spotyka się również cyklony, napływające tutaj znad Oceanu Indyjskiego.
Suazi w dużej mierze bazuje na pierwotnej kulturze, która jest dla mieszkańców tego kraju bardzo ważna. Są to ludzie szczególnie związani ze swoim władcą i tworzący wokół niego swoisty kult. Szczególnie na uwagę zasługują obyczaje związane z życiem społecznym i rodzinnym. Powszechnie uprawiana jest poligamia, zarówno oficjalna, jak i nieoficjalna. Żon szuka się głównie wśród niezamężnych dziewczyn biorących corocznie udział w Tańcu Trzcin. Dziewczęta, ubrane wyłącznie w trzcinowe spódniczki, uczestniczą w ogromnym pochodzie (do 60 tysięcy osób) głównymi ulicami miasta Lombamba.
Ze względu na przywiązanie mieszkańców Suazi do tradycji i historii, a zarazem znaczną biedę panującą w kraju, popularna jest głównie sztuka rękodzielnicza, rozprowadzana w prawie każdym mieście na specjalnych targowiskach. Z uwagi na architekturę warta uwagi jest Lombamba, gdzie pałace ma cała rodzina królewska - czyli król oraz jego oficjalne żony. W Suazi zdecydowanie warto zabrać ze sobą na pamiątkę rzeźby, najlepiej wykonane na własnych oczach przez rdzennych mieszkańców. Szczególnie opłaca się ich poszukać na terenach wiejskich i podmiejskich.
Istnieją dwa oficjalne języki urzędowe. Pierwszy z nich to język suazi, wywodzący się z rodziny bantu w grupie języków afrykańskich. W sumie szacuje się, że językiem tym posługują się ok. 2 miliony użytkowników, którzy skoncentrowani są głównie w Suazi. Drugim językiem jest język angielski, który w jakimś stopniu zna większość mieszkańców kraju. Trzeba mieć na uwadze, że językiem tym, jeśli połączy się go z dobrymi chęciami i kilkoma gestami, można w Suazi załatwić praktycznie wszytko, zarówno w miastach, jak i poza nimi.
W Suazi nie ma jednej religii, która byłaby religią państwową. W dużej mierze mieszkańcy kraju są chrześcijanami - taką przynależność ogłasza ok. 88% ludności. Aż 82% osób to protestanci, reszta - nieliczna grupa społeczeństwa to katolicy. Procent wyznawców islamu jest znikomy (ok. 0,2%), podobnie w przypadku hinduizmu (0,1%). Charakterystyka kultury Suazi wskazuje jednak na to, że podstawowe wyznanie często łączone jest z religiami plemiennymi (jako jedyne wyznaje je tylko ok. 1%) oraz kultem przodków. Aż ok. 10% mieszkańców Suazi uważa siebie za bezwyznaniowych.
Mieszkańcy Suazi są bardzo przyjaźni, zaś kraj sam w sobie jest bezpieczniejszy od większości sąsiadujących krajów afrykańskich. Nie zawadzi jednak ostrożność, m.in. w spacerach odbywanych po zmroku. Jadąc do Suazi warto mieć na uwadze, że jest to kraj, w którym wiele osób żyje w nędzy. Warto zabrać ze sobą leki malarię. Dobrze jest wiedzieć też, że w skali świata to w Suazi umiera największy odsetek osób, chorując na HIV i AIDS. Restauracje zwykle podają tylko podstawowe rodzaje dań - jedynie w dużych miastach można dostać bardziej zróżnicowane potrawy.
Pierwsze ślady osadnictwa na tereni obecnego Suazi pochodzą jeszcze z wieków przed naszą erą, kiedy na tereny te dotarły plemiona Buszmenów. Zamieszkiwały one te ziemie aż do momentu, gdy zostały wyparte Bantu w okolicach VII wieku, już w naszej erze. Istnienie pierwszego plemiona, a potem państwa Suazi datuje się dopiero na okolice XVI wieku. Od końca XIX wieku, mimo zaciętych walk, terytoria zostały zajęte przez sąsiednie kraje, a na początku XX wieku weszły w protektorat Wielkiej Brytanii. Dopiero w 1967 roku Suazi uzyskało część praw autonomicznych, a w 1968 - niepodległość.
Kuchnia Suazi jest dość uboga i nie można nazwać jej atrakcyjną dla turysty. W dużej mierze zależna jest od momentu w roku, a co za tym idzie, momentu w uprawach i zbiorach. Posiłki mięsne bazują na kozinie, która jest bardzo popularna - kozy są podstawowymi zwierzętami hodowlanymi.
Podstawowym gatunkiem mięsa, które stosowane jest w potrawach w Suazi jest mięso kozy - wynika to między innymi z faktu, że kozy są doskonale przystosowane do życia w tym klimacie oraz w takich warunkach. Codzienna kuchnia bazuje przede wszystkim na sorgu oraz kukurydzy. Dodatki serwowane są jedynie w zależności od plonów, co powoduje, że zwyczaje żywieniowe zmieniają się w trakcie roku. Woda z kranu jest zdatna do picia, z opadów nie brakuje, dlatego też wiele dań jest gotowanych oraz duszonych. Dominują przede wszystkim potrawy typowe dla kuchni afrykańskiej.
Sishwala
Jedno z najbardziej typowych i najczęściej spotykanych dań tego regionu. Jest to gotowana kasza, którą przygotowuje się i podaje z rozmaitymi warzywami, zarówno dostępnymi regionalnie, jak i sprowadzanymi. Dodatkowo zazwyczaj serwuje się również mięso.
Sitfubi
Jarskie danie serwowane przede wszystkim na bazie hodowanej w tym regionie kukurydzy - w różnych wydaniach. Z kukurydzy przygotowuje się specjalną mączkę, a następnie całość gotuje się w gorącym mleku. Mleko do tego dania zawsze jest świeże, przez co danie zyskuje specyficznego smaku.
Tinkhobe
Danie, które teoretycznie spotyka się również w Polsce - jest to specjalnie przygotowywana kukurydza, którą gotuje się i podaje z rozmaitymi dodatkami, na przykład tłuszczem czy solą. Danie serwuje się też czasem na słodko. Można kupić je też u ulicznych sprzedawców.
Biltong
Rodzaj suszonego oraz peklowanego mięsa, które przygotowuje się w specyficzny sposób - mięso nie jest gotowane przed suszeniem i peklowaniem. Kawałki mięsa są sprzedawane zarówno u ulicznych sprzedawców, jak również serwowane jako dodatek do warzyw przy daniach obiadowych.
Cocada amarela
Deser o charakterystycznej, żółtej barwie, stworzony przede wszystkim z jajek oraz kokosa. Oryginalnie jest to deser typowy dla kuchni południowoafrykańskiej, przywieziony tam z Portugalii. Jest to bardzo ciężkostrawny, słodki deser wynikający z tradycyjnych przepisów.
Melktert
Jest to po prostu tarta stworzona z mleka. Ciasto wykonane jest z kruchej masy. Wnętrze, czyli masa, bazuje na mące, mleku, cukrze oraz jajkach. Jest to deser przywieziony prawdopodobnie przez kolonizatorów europejskich i przerobiony na warunki typowe dla regionu.
Rusk
Rusk to specyficzny rodzaj ciastka, które jest podobne do biszkoptów, jednak zwykle o wiele ciemniejsze. Co ciekawe, można kupić je w formie gotowej, jednak zazwyczaj przygotowuje się je na sposób domowy. Ciastko jest bardzo twarde, dlatego zwykle podaje się je z kawą albo herbatą.
Koeksister
Charakterystyczny deser, który podawany jest zazwyczaj w dwóch różnych formach. W kształcie typowym dla kuchni afrykańskiej jest to po prostu ciastko, które formowane jest na kształt warkocza. Samo ciastko w wersji afrykańskiej jest chrupiące, a przy tym oblane syropem.